piątek, 5 sierpnia 2016

05. I oboje już nie mieli wtedy nic do stracenia


"Więc uwierz w moje słowa, gdy krzyknę jeszcze raz
Że wtedy i teraz ja nie musiałem wybierać."


Muzyka (uwaga piosenka zawiera przekleństwa):


Minął już tydzień odkąd przyjechałaś do Macon. Rodzice chociaż mocno zszokowani przyjęli cię z radością. Dziękowałaś im za to, że nie zadawali zbędnych pytań, nie nagabywali co się stało. Ty nie chciałaś się jeszcze tym dzielić, zresztą jak miałabyś powiedzieć rodzicom, że ich druga córka a twoja siostra to zwykła ladacznica, kradnąca mężów. Raczej dobrze by tego nie znieśli. Wyłączyłaś telefon prawie od razu po przyjeździe. Gabriel dzwonił i pisał co chwile a ty nie miałaś najmniejszej ochoty na rozmowę z tym zdrajcą. Postanowiłaś, że jak tylko pozbierasz się psychicznie to złożysz papiery rozwodowe. W towarzystwie rodziny mogłaś spokojnie odpoczywać, pozbierać myśli. Z rodzicami zawsze miałaś dobry kontakt, mogłaś na nich liczyć w każdej chwili. Odkąd przyjechałaś mama rozpieszczała cię jak tylko mogła. Widać było jak za tobą tęskniła. Robiła co chwile twoje ulubione potrawy z dzieciństwa, tylko ty jakoś nie miałaś na nic ochoty. Od jakiegoś czasu nie miałaś apetytu, a nawet czując zapach niektórych potraw zaczynało cię mdlić. Zwaliłaś to jednak na cały stres jaki miałaś w ostatnim czasie. Na wszystkie twoje problemy zawsze pomagał ci jednak widok twojego ukochanego rodzinnego miasta. Macon pełne było wspomnień i dlatego spacery po mieście cię uspokajały. Od czasu przyjazdu codziennie robiłaś sobie rundki autobusami po mieście ze słuchawkami i smutnymi piosenkami w uszach. Działało na ciebie lepiej niż jakaś droga terapia u psychologa.  Czasami na twoje wyprawy wpraszał się też Simon, syn waszych sąsiadów, twój najlepszy przyjaciel w Macon. To on wspierał cię po wyjeździe Antoine. Ty i on wręcz dorastaliście razem, wasi rodzice jako sąsiedzi byli najlepszymi przyjaciółmi i spędzali mnóstwo czasu razem, więc wy oczywiście też. Pamiętasz jak bawiłaś się w lekarza albo pielęgniarkę a Simon był twoim pacjentem i musiał znosić dziwne badania jakie wymyślałaś jako dziecko. Traktowałaś go jak brata, był młodszy od ciebie o 5 lat, więc opiekowałaś się nim i troszczyłaś. Teraz ma już 20, ale nadal zachowuje się jak dziecko. Jakoś nigdy nie miałaś bliskiej przyjaciółki, lepiej dogadywałaś się z chłopakami. Jak daleko sięgasz pamięcią zawsze był tylko Antoine i Simon. Ten drugi właśnie rzucił studia po pierwszym roku bo stwierdził, że to zbyt nudne i bardzo się ucieszył gdy powróciłaś w rodzinne strony. Wspierał cię i tylko jemu powiedziałaś o wszystkim co się stało, o nocy z Griezmannem, zdradzie męża i siostry. Miał bardzo luźne podejście do życia, więc problemy szybko zbagatelizował i stwierdził, że nigdy Gabriela nie lubił i to znak, że jednak małżeństwa są przereklamowane i on na pewno nie będzie miał żony. Siedziałaś właśnie teraz z Simonem w twoim starym pokoju oglądając zdjęcia z rodzinnych albumów.
- Patrz jakie miałaś loczki – mówi chłopak wskazując na jedno ze zdjęć rozbawiony.
- Oh tęsknie za nimi. Wyglądałam w nich przesłodko – odpowiadasz i przekręcasz stronę.
Twoim oczom ukazuje się zdjęcie z dziesięcioletnim Antoine ubranym w za duży piłkarski strój. Ty stoisz obok niego trzymając piłkę pod pachą. Wspierałaś go w jego pasji już od najmłodszych lat.
- Już nie wzdychaj tak do tej fotografii – Simon trąca cię w ramie – Pora się wyleczyć z tego uczucia.
- Jasne, gdyby to było takie łatwe, próbuje od tylu lat – mówisz rozżalona.
- Widocznie za słabo.
- Nie wiesz jak to jest. Byłeś kiedyś w kimś tak beznadziejnie zakochany? Oczywiście, że nie, przecież ty nawet nigdy nie chciałeś mieć dziewczyny – kwitujesz patrząc na przyjaciela.
Simon się zamyśla, przez chwile czujesz, że może powiedziałaś coś nie tak.
- Chciałem – mówi po dłuższej ciszy – tylko to była konkretna dziewczyna. Ona nigdy nie odwzajemniała mojego uczucia, więc po prostu odpuściłem a raczej pogodziłem się z moim losem.
- Jak to? Nigdy nie mówiłeś mi nic o tej dziewczynie! – mówisz oskarżycielskim tonem.
- Ona była zakochana w kimś innym, więc nawet nie było o czym gadać.
Przez chwile widzisz na twarzy przyjaciela smutek, ale znika on w kilka sekund. Simon głupkowato się uśmiecha i wskazuje na zdjęcie w albumie przedstawiające ciebie w pieluszce i z wielką butelką mleka w rękach, połowa zawartości butelki była rozlana na twoich nogach co sądząc po minie ze zdjęcia bardzo cię rozbawiło. Śmiejąc się ukazywałaś na fotografii jeden jedyny, pierwszy mleczak po środku buzi. Wyglądało to komicznie. Oboje z Simonem zaczynacie się śmiać.

*

Gabriel ze zdenerwowaniem gestykulował w hotelowym korytarzu. Nene stała przed nim nie wzrusza.
- Nadal twierdzisz, że nic nie powiedziałaś Francine? – pyta po raz kolejny tego dnia mężczyzna.
- Tłumacze ci przecież, że nie. Po co miałabym to robić – odpowiada dziewczyna.
- To czemu wyjechała? Czemu nie odbiera moich telefonów, nie odpisuje? – Gabriel nie daje za wygraną.
- Nie mam pojęcia. Nie mówiła mi nic.
- Pewnie się jakoś dowiedziała. Ludzie nie uciekają z miasta tak po prostu.
- Powtarzam, że ja nic nie wiem. To twoja żona. Ja nie chce mieć już z tym nic wspólnego, zrobiłam co chciałam i tyle.
Gabriel stoi oszołomiony nie za bardzo rozumiejąc czy dobrze usłyszał.
- No co taki zdziwiony – Nene jest wyraźnie tym rozbawiona – Nie jestem zainteresowana dalszym kontaktem, mam obecnie na oku już kogoś innego.
- Chodziło ci tylko o jeden szybki numerek? – Gabriel nadal niedowierza.
- Tak, a właściwie to przyświecał mi inny cel.
- Jaki?
- Nie twój interes kotku. Lecę już, piłkarze mają trening muszę zdążyć – dziewczyna posyła mężczyźnie buziaka i kieruje się do windy.
- Przecież ty nie interesujesz się piłką – zauważa jeszcze szybko Gabriel.
- Ale interesuje piłkarzami – odpowiada Nene gdy drzwi windy już się zamykają.


*


Spacerujesz po ulicach Macon z Simonem. Wiatr przyjemnie muska ci twarz i rozwiewa włosy. Latarnie wskazują drogę w ciemności jaka zapanowała wieczorem. Na ulicach prawie nie ma ludzi. To miła odmiana od zatłoczonego i wypełnionego po brzegi turystami i kibicami Paryża. Tutaj w spokojnym Macon nie odczuwało się aż tak szału turnieju, Euro nie opanowało mieszkańców aż w takim stopniu jak w stolicy. Podczas twojego pobytu tutaj odbyły się już dwa mecze. Francja wyszła z grupy i szykowała się już na 1/8 finału.
- Oglądałeś ostatnie mecze? – pytasz przenosząc wzrok na Simona.
- A ta tylko o jednym. Przestań cały czas rozmyślać o piłce, piłkarzach i Antoine.
- Nie myśle o tym cały czas! – starasz się bronić.
Simon tylko patrzy na ciebie rozbawiony.
- Skoro tak nie możesz bez niego żyć, to czemu nie wrócisz? – pyta.
- Nie mogę – odpowiadasz smutno.
- Eh to będę musiał tak ci zagospodarować czas, żebyś od natłoku zajęć nawet nie miała chwili na rozmyślanie o nim – Simon obejmuje cię ramieniem – Zaczynamy od jutra, szykuj się na kino.
Uśmiechasz się do przyjaciela. Brakowało ci go w Paryżu. Czułaś, że może trochę go zaniedbałaś po przeprowadzce, Gabriel nie za bardzo zresztą był zadowolony gdy spotykałaś się z kimkolwiek z płci przeciwnej.
- A co po kinie? – pytasz zaciekawiona.
- Pójdziemy do naszej ulubionej restauracji na naleśniki. Te które jedliśmy zawsze w dzieciństwie, z nutellą i bitą śmietaną – Simon szczerzy się już na samą myśl.
Kochałaś te naleśniki, nigdzie indziej nie robią lepszych niż w tej restauracji. Twój przyjaciel miał naprawdę dobre pomysły, musiałaś to przyznać. Doskonale cię znał. Pochodziliście jeszcze przez chwile po mieście żartując i wspominając najbardziej żenujące i ośmieszające momenty waszej znajomości  a potem Simon odprowadził cię po same drzwi, pożegnał się i poszedł. Weszłaś do domu i nim zdążyłaś w ogóle zdjąć buty usłyszałaś głos ojca z salonu:
- Dobrze, że wróciłaś chodź szybko zobaczysz co mówią w telewizji!
Zdziwiona kierujesz się do salonu, pewna, że twój tata ogląda jakiś teleturniej albo serial i trochę za bardzo się emocjonuje. Kiedy jednak siadasz na kanapie i przenosisz wzrok na telewizor rozumiesz, że lecą wiadomości.
- Dzisiaj media obiegła sensacyjna wiadomość! – dociera do ciebie głos prowadzącego – Erika, partnerka światowej klasy piłkarza Antiego Griezmanna opuściła kraj wraz z córką i poleciała do Barcelony. Media zainteresowały się sprawą i dowiedziały, że światło dzienne ujrzały ostatnio przykre dla piłkarza fakty. Erika przyznała się do zdrady. Antoine nie jest ojcem jej córki. Erika postanowiła opuścić Francje i udać się wraz z dzieckiem do prawdziwego ojca dziewczynki, biznesmena z Barcelony. Podobno spróbują stworzyć rodzinę. Trudno sobie nawet wyobrazić jak w tej sytuacji trzyma się piłkarz, musi być to dla niego duży szok. Cieszył się z bycia ojcem. Podobno przeżywa teraz ciężkie chwile, musi się jednak jak najszybciej pozbierać bo trwa Euro. Przed piłkarzem ważne mecze w których musi dać z siebie wszystko.
Siedzisz z szeroko otwartymi ustami. Jesteś w totalnym szoku, nie wierzysz w to co się dzieje. Może to tylko plotki. Nie dopuszczasz do siebie myśli, że Antiemu tak nagle posypało się całe życie i to w tak ważnym momencie. Przeżywa najgorsze chwile w życiu i jeszcze musi być skupiony na grze, treningach. Nie ma też przy nim nikogo bliskiego. Wiesz jak bardzo potrzebuje on teraz wsparcia. Powinnaś tam z nim być, powinnaś być dla niego dobrą przyjaciółką, pomóc mu. Gdybyś mogła to zatłukłabyś tą całą Erikę. Jest tyle samo warta co twoja siostrzyczka. Dogadały by się pewnie. Jak można okłamywać człowieka przez całą ciąże a dopiero trzy miesiące po urodzeniu dziecka stwierdzić, że powie się prawdę i ucieknie. Chyba, że Erika powiedziała prawdę jeszcze przed turniejem. Możliwe dlatego Anti nic nie wspominał o niej i dziecku, nie chciał rozmawiać na ten temat. Może to nie presja i oczekiwania sprawiały, że był taki przybity i pogubiony jak ci mówił, może na Euro chciał się pozbierać, może chciał ci powiedzieć prawdę po waszej wspólnej nocy ale ty uciekłaś jak tchórz zanim się obudził, może chciał to też zrobić na lotnisku ale nie dałaś mu szansy. Jedno wiesz na pewno, nie powinnaś wyjeżdżać. 





***
Rozdział krótki, wiem przepraszam, ale chciałam skończyć akurat w tym momencie to ważne. W gifie u góry oczywiście Simon, tak się prezentuje przyjaciel naszej Fran. 

Oficjalnie też mogę potwierdzić, że 11 sierpnia wylatuje do Paryża! Nie wiem jak tam będzie z internetem, więc proszę o wyrozumiałość. 

Trochę zamotałam się w infromowaniu was, pogubiłam się komu miałam pisać a komu nie, więc proszę teraz kto chce być informowany o nowych rozdziałach niech powiadomi mnie o tym w zakładce "spam" lub zaobserwuje blog. Dziękuje.

9 komentarzy:

  1. Ale się porobiło! Coś czuję, że ta dziewczyna, o której mówił Simon to właśnie jest nasza Fran. Ona teraz powinna wrócić, złożyć papiery rozwodowe i dłużej się nie zastanawiać.. Nie chcę, aby jej siostrzyczka skradła jej sprzed nosa przystojnego pana piłkarza. Życzę weny! Mam nadzieję, że jeszcze do 11 wstawisz kolejny rozdział. Udanych wakacji! Zapraszam do siebie :) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. mam wrażenie, że tą dziewczyną, jaką kochał Simon, była Fran...
    JEZU
    zatłukłabym tę Erikę, serio :| boniu, co za sucz z niej...
    Fran, wracaj! Ante Cię potrzebuje... i boję się, że Nene jeszcze będzie próbowała uwieść samego Griezmanna.. będzie źle, eh :|
    czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa w koncu nowy rozdzial czekalam z niecierpliwoscia ale bylo warto kazdy nastepny coraz lepszy. Uwielbiam Cie. Oby taak dalej xoxo Griezmann lovki

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że kolejny rozdział już niedługo :)
    Pomysł na postać siostry - rewelacja. Dobre z niej ziółko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś czuję, że dziewczyną o której mówił Simon jest właśnie Fran... ach, biedny chłopak. Przecież nie może nic zrobić na to, że Francine kocha tylko Anto...
    Nene denerwuje mnie coraz to bardziej. Mam ochotę wziąć nóż i pchnąć nim w jej dupkę, żeby się ogarnęła, bo lata z nią gdzie popadnie XDD Zdradziła swoją siostrę, bo zależało jej tylko na jednym razie, a teraz - jak mniemam - będzie jej zależało również na Antionie. Ugh! Co za babsko! Z takim to jedynie na stos! Jak ja żałuję, ze teraz się już tak nie wymierza kar... Boże, co za human XD
    Nie spodziewałam się tego po Erice, naprawdę. Ale w sumie to chyba właśnie dlatego Grizi nic nie mówił o córeczce i swojej partnerce, bo... bo właśnie.
    Fran, gdybyś tylko pozwoliła mu wszystko wytłumaczyć, została chociaż na rozmowę... jestem pewna, że nie narobiłabyś aż takiej Kapustki XD
    Przejdźmy teraz dalej - nawet nie wiesz, jak zazdroszczę Ci tej wycieczki do Paryża! Jestem oczywiście wyrozumiała, chociaż już po kilku dniach bez rozdziału tutaj nosi mnie niemiłosiernie XD
    To chyba tyle, pozdrawiam i życzę wspaniałej podróży

    OdpowiedzUsuń
  6. Super przyjaciel, bo choć młodszy, czy nawet trochę dziecinny to przyjacil, który potrafi zająć czas i poprawić humor. A co do tej dziewczyny, czyżby miał na myśli Fran?
    A teraz uwaga! Mówię otwarcie: chcę by Nene zniknęła, zginęła, umarła... cokolwiek. Albo pojawię jako anonimowa postać epizodyczna i ją uduszę sama XD Bo nie wytrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow , dziewczyno ! Bomba ! Nie potrafię nic innego powiedzieć tylko że rozdział jest genialny !

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny blog, naprawdę :D Przeczytałam wszystkie rozdziały i z niecierpliwością czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo <3
    Jak dla mnie to oczywiste, że Simon kochał się we Fran, tylko ustąpił miejsca Antiemu. Może teraz przyjdzie mu do głowy by o nią zawalczyć?
    Nene z rozdziału na rozdział osiąga nowy poziom bezczelności i ignorancji. Kiedy myślę, że nie może już zaskoczyć, ona dowala czymś czymś jeszcze gorszym. Jestem pewna, że teraz na jej celowniku jest Anti.
    Ach, biedny Grizi! Jak ta Erika mogła?! Choć w sumie... on też ją zdradził z Fran, ale tak wiem, to były zupełnie inne okoliczności.
    Teraz Fran już nie masz wyjścia, leć pocieszać Antiego!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy