wtorek, 12 lipca 2016

01. Jak to się zaczęło?


"Pierwsza miłość jest największa i na całe życie. Nawet jeśli nie będzie się z tą osobą, nawet jeśli będzie się próbowało zapomnieć albo będzie się przekonanym, że to już zamknięty rozdział to tak naprawdę po jakimś czasie to wraca. Wraca za każdym razem, gdy się tą osobę wspomina. O tej pierwszej miłości się nie zapomina. Nawet ta szczenięca miłość może się okazać tą na całe życie."


Macon, 2005 rok
Ściskasz mocno w dłoniach jego koszulkę stojąc na środku pokoju. Patrzysz jak w pośpiechu się pakuje. Ten widok wręcz rozdziera ci serce, dobrze wiesz co zaraz nastąpi. Czujesz jak oczy zaczynają cię piec, starasz się powstrzymać z całych sił od płaczu, ale nie dajesz rady. Powoli kilka kropel ścieka ci po policzku.
- Fran no co ty – słyszysz jego głos.
Przestaje się pakować i podchodzi do ciebie. Obejmuje swoimi szczupłymi, chłopięcymi ramionami. Robi to tak czule, tak troskliwie jak na czternastolatka.
- Mogę ją zatrzymać? – pytasz szlochając i wskazując na trzymaną w dłoniach jego koszulkę.
- Możesz zatrzymać co chcesz – odpowiada.
Podnosisz na niego niepewnie wzrok i wtedy widzisz w jego oczach taki sam ból jaki ty odczuwasz. On jednak stara się nie dać tego po sobie poznać, chce być twardy. Oboje niewyobrażalnie to przeżywacie. Macie po czternaście lat a już jesteście wystawieni na taką próbę. Nie masz pojęcia jak dasz sobie radę gdy wyjedzie. Pewnie tęsknota za nim powoli będzie cię wykańczać, ale nie zatrzymujesz go. Dobrze wiesz, że to jego szansa. Odkrył go jeden z hiszpańskich klubów, musi wyjechać, odniesie dzięki temu niewyobrażalny sukces w piłce, nie masz co do tego wątpliwości. Wspierasz go w jego pasji, nie chcesz ograniczać, ale ty nie możesz jechać, nie możesz się przeprowadzić do innego kraju w tak młodym wieku. Jesteście, więc skazani na rozłąkę, na życie na odległość, wiele par nie przechodzi takich prób i to właśnie cię przeraża, że wy będziecie jedną z tych par. Boisz się, że odległość i rozłąka zabiją wasze uczucie. A Antoine, twój ukochany Anti jest twoją pierwszą miłością.
- Słuchaj Fran – patrzy ci prosto w oczy z poważną miną – Obiecuje ci, obiecuje na wszystko co mi drogie, że damy radę. Nie rozstaniemy się, będę przyjeżdżać, gdy tylko znajdę chwile będę cię odwiedzać jak często będę mógł. Będziemy tak żyć dopóki nie będziesz pełnoletnia, a wtedy przeprowadzisz się do mnie, przyjedziesz do Hiszpanii i będziesz mnie wspierać na meczu, ja będę ci dedykował każdą bramkę i tak właśnie będziemy żyć długo i szczęśliwie.
- Myślisz, że damy radę?
- Ja cię kocham, najbardziej na świecie i wiem, że wszystko będzie dobrze. Dotrzymam słowa.
Wierzysz w jego słowa i po raz pierwszy tego dnia pozwalasz sobie na uśmiech.


Okolice Paryża, 2016 rok
Stajesz przed lustrem w obcisłej czarnej sukience, która idealnie podkreśla twoją talie i poprawiasz spadające ci na twarz kosmyki włosów. Przez chwile patrzysz na swoje odbicie w lustrze, zastanawiając się czy wszystko jest tak jak powinno być.
Dzisiaj ważny  dzień, bardzo ważny. Powoli zaczynasz się denerwować, jedynym sposobem by oddalić od siebie stres jest skupienie myśli na czymś innym. Nie ma jednak już na to czasu bo słyszysz dobiegające z recepcji krzyki i wrzawę. To znak, że zaraz się zacznie. Idziesz wolno w kierunku recepcji myśląc o tym wszystkim co się zaraz stanie. Hotel Clairefontaine w którym dyrektorem jest twój mąż ma gościć u siebie podczas rozpoczynającego się za dwa dni Euro 2016 reprezentacje Francji. Cały twój naród żyje teraz tym turniejem, cały personel hotelu nagle zaczął interesować się piłką nożną.  Normalnie miałabyś to gdzieś gdyby nie fakt, że podczas witania piłkarzy gdy przyjadą masz być obecna i towarzyszyć mężowi co równa się temu, że po raz pierwszy od tak dawna spotkasz się z nim. Jednym z powołanych na turniej graczy jest właśnie twój Anti, a właściwie teraz już dorosły Antoine Griezmann gwiazda piłki nożnej, twoja pierwsza miłość. Na samą myśl o nim czujesz ukucie w sercu. To nadal boli, to jak to wszystko między wami się potoczyło. Po jego wyjeździe i przeprowadzce do Hiszpanii staraliście się by was związek trwał, ale po trzech latach życia na odległość nie dało się ukryć, że oboje byliście zbyt zmęczeni. Anti przyjeżdżał i starał się przez trzy lata jednak było widać, że nie jest między wami jak dawniej dlatego po trzech latach zwolniłaś go z obietnicy. Rozstaliście się  a on mógł wreszcie zacząć żyć tam w Hiszpanii jak chciał, bez tego ograniczenia jakim był wasz związek. Niedługo potem miał transfer do wielkiego klubu jakim jest Atletico Madryt. Przeprowadził się do stolicy a tam znalazł sobie nową dziewczynę. Pisały o tym wszystkie gazety, bolało cię to bo codziennie o nim myślałaś mimo usilnych prób nie mogłaś pozbyć się dawnego uczucia. Byłaś w związku jednak  nie było to takie samo uczucie jak do Antoine, z nim chciałaś być, żyłaś nadzieją, że może jeszcze kiedyś się spotkacie, coś się zmieni. Niestety zmieniło się na gorsze, w kwietniu tego roku media obiegła informacja, że Antoine i jego partnerka zostali rodzicami, urodziła im się córka. Wtedy zrozumiałaś, że nic z tego, że pewnie nigdy już go nie zobaczysz i czas ruszyć do przodu tak też zrobiłaś i już chwile później zdecydowałaś się wyjść za mąż. Zostałaś żoną wspaniałego mężczyzny, przynajmniej tak twierdziła twoja rodzina gdy namawiała cię do ślubu. Zostałaś żoną starszego o 7 lat Gabriela, bogacza, kierownika wspaniałego hotelu, człowieka zapracowanego, ale niestety człowieka do którego nie czułaś nic nadzwyczajnego.
- Kochanie dobrze, że jesteś, będą za moment stań obok mnie – słyszysz głos męża gdy pojawiasz się w recepcji.
Wszyscy się ustawiają, poprawiają uniformy i uczesania. Śmieszy cię trochę te całe podniecenie personelu. Jednak sama zaraz czujesz skurcz w żołądku gdy widzisz podjeżdżający autokar z piłkarzami. Wiesz, że zaraz go zobaczysz, że spotkacie się po raz pierwszy od 8 lat od czasu rozstania. Denerwujesz się, denerwujesz i to bardzo. Jak zahipnotyzowana wpatrujesz się w drzwi w których jeden po drugim pojawiają się reprezentacji Francji. Podchodzą najpierw do twojego męża, potem do ciebie a potem witają się z personelem. Machinalnie podajesz każdemu dłoń i rzucasz co chwile „witamy” ze sztucznym uśmiechem. Masz gdzieś tych wszystkich ludzi tutaj, czekasz tylko na jego. Zamierasz gdy widzisz jak wchodzi roześmiany rozmawiając z jakimś kolegą z drużyny. Nagle serce zaczyna ci łomotać, starasz się jednak opanować, bierzesz wdech i wydech. Anti z początku cię nie zauważa podaje dłoń twojemu mężowi a potem dopiero przenosi wzrok na ciebie i…czujesz jakby wszystko stanęło, nogi się pod tobą uginają w momencie w którym spotykają się wasze spojrzenia. Jego oczy wywołują momentalnie fale wspomnień. On wpatruje się w ciebie totalnie zszokowany, jakby zobaczył ducha, stoi przez chwile w osłupieniu. Ty przypominasz sobie wszystkie wasze chwile razem, widzisz w nim tego czternastolatka gdy się pakował. Widzisz swoją jedyna wielka miłość , którą utraciłaś.
- To moja żona Francine – przerywa tą chwile twój mąż, przedstawiając cię Grizmannowi.  
Nie możesz zaprzeczyć, że Anti stał się jeszcze bardziej przystojny, każda kobieta marzyłaby o takim przystojniaku. Wyglądał tak idealnie, że to wręcz niemożliwe by ktoś wyglądał tak dobrze. Zanim jednak którekolwiek z was się odezwie albo chociaż poda sobie dłoń, obok Antiego pojawia się kolejny piłkarz reprezentacji.
- Grizmann blokujesz wszystko, idź już dalej – rzuca i przepycha się do ciebie i twojego męża.
Anti przesuwa się o krok w bok by zrobić miejsce koledze.
- Fran? – słyszysz jego głos po raz pierwszy od tak dawna, że niemal odpływasz z radości.
Nie przejmujesz się, że pewnie ludzie widząc cię jak gapisz się w niego jak w obrazek wezmą cię za kretynkę, pozwalasz sobie pogapić się jeszcze trochę.
- Ile to już czasu co? – uśmiecha się w twoim kierunku tym swoimi czarującym uśmiechem którym mógłby zdobyć każdą dziewczynę. – Nigdy bym nie pomyślał, że cię tu spotkam.
- Znacie się? – do rozmowy wtrąca się twój zaciekawiony mąż.
Przytomniejesz przypominając sobie w moment o Gabrielu, masz męża nie powinnaś obok niego ślinić się na widok dawnej miłości.
- Tak, to mój znajomy z dzieciństwa – odpowiadasz szybko widząc, że Anti otwiera już usta by coś powiedzieć.
- Dobra chłopaki każdy niech odbierze swój klucz do pokoju i idzie odpocząć, za dwie godzinki chce zrobić zebranie ze wszystkimi! – obwieszcza trener kadry skupiając na sobie uwagę wszystkich. Piłkarze posłusznie wykonują polecenie. Anti przeprasza was i dołącza do reszty kolegów. Patrzysz za nim jak odchodzi aż do momentu gdy jego sylwetka nie znika w korytarzu. 



---------------------------------------------------------------------------------------------
Tak o to rodzi się początek tej historii. Jak widać Euro będzie w tle. Całe serce przeleje na to opowiadanie, więc mam nadzieje, że się spodoba i ktoś będzie czytał. Mile widziane komentarze, bardzo motywują. Mogę też zapowiedzieć, że będzie więcej postaci z francuskiej kadry niż tylko Griezmann. Jeśli ktoś chce być informowany o nowych rozdziałach niech napisze w komentarzu albo zaobserwuje blog. Chętnie czytam wszystkie fanfiction związane z piłką albo skokami, więc możecie się reklamować.

11 komentarzy:

  1. Jestem oczarowana. Niby wiele jest blogów o młodzieńczej miłości, rozstaniach, ale każdy może czymś zaskoczyć, prawda? Anto to jest jeden z moich ulubionych piłkarzy, ale mało było o nich fanfiction, dlatego cieszę się, że trafiłam do Ciebie ;)
    Cóż, wydaje mi się, że po ponownym spotkaniu chyba oboje mimo wszystko nie będą chcieli odpuścić, a przecież... mają rodziny. Oj, będzie pewnie niezła kaszanka...
    Podoba mi się Twój styl pisania. Rzadko się coś takiego spotyka, a to lepiej, bo jesteś w stanie zaciekawić czytającego.
    Gdzieś się pojawiły delikatne literówki, ale można przymknąć na to oko. Z przyjemnością obserwuję bloga i czekam na coś więcej. No jestem pierwsza hihi.
    Dziękuję również za komentarz u mnie.

    Pozdrawiam i życzę dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest! Pierwsze opowiadanie o Griezmannie na które wpadłam *,* zostaję :D
    Jak widać, rozłąka przyniosła nieoczekiwane skutki...ich plany nie wypaliły.
    Fran ma męża,mam jednak nadzieję że rozwody dają szybko...hahahaa :D
    Oczarowałaś mnie tym wstępem :3
    Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg ;)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!

    Kochana, rozdział jest fenomenalny! Griezmann, ooo matko! Jak ja czekałam na jakiekolwiek opowiadanie z nim. Przyznam szczerze, że historia jest świetna. Dawna miłość, on ma partnerkę, ona męża. Ale jak to ktoś kiedyś "mąż nie ściana da się przesunąć". :D
    Tak, zdecydowanie chcę romansu Antiego i Fran! :D
    Bardzo, ale to bardzo podoba mi się ta historia i czekam na więcej. Dużo więcej :)
    Mało tego, masz przepiękny szablon i bardzo przyjemnie się to czyta.
    Czekam na kolejny rozdział ♥
    Pozdrawiam cieplutko!♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze względu na brak zakładki ze spamem, zostawiam link tutaj. Prosiłaś, żeby informować kiedy pojawi się coś nowego i dziś wysmażyłam dwójeczkę!
      http://milosc-ktora-niosla-smierc.blogspot.com/2016/07/2.html
      Zapraszam serdecznie♥

      Usuń
  4. Witaj, kochana!
    Podoba mi się ten wstęp. Zapowiada się ciekawa historia.
    Zresztą już na wstępie kupiłaś mnie głównym bohaterem.
    Czekam na więcej.
    Możesz powiadamiwac mnie w zakładce spam?

    Pozdrawiam,
    Anahi

    OdpowiedzUsuń
  5. eh, jak widać życie plata różne historie i każde z nich ułożyło je sobie zupełnie inaczej.
    i mam to wrażenie, że nie są szczęśliwi. Przynajmniej nie do końca...
    (kocham tę narrację, kk)
    czekam na kolejny, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, po prostu wow!
    Sposób w jaki to wymyśliłaś kupił mnie od razu.
    Historia zapowiada się cholernie ciekawie.
    Ta pierwsza część była taka słodko-gorzka. Dwoje czternastolatków, którzy tak na prawdę nic jeszcze o życiu nie wiedzą, a już nie potrafią bez siebie żyć.
    Czasy współczesne tylko utwierdziły, że pomimo iż życie potoczyło się nie po ich myśli, to nie powiedzieli sobie ostatecznie, że to koniec. Tzn. może i powiedzieli, ale chyba oboje za bardzo w to nie wierzą.
    Koniecznie dawaj znać o nowych rozdziałach, bo właśnie zostałam stałym czytelnikiem ;)

    Pozdrawiam i zapraszam przy okazji na mój ff o Piszczku:
    definition-of-destiny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No, proszę. Historia, która mogłaby być tą, która wydarzyła się naprawdę. Los czasem sam wybiera ścieżki dla ludzi, którymi nie podążyli, by nigdy, a jednak.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest to moje pierwsze fanfiction :) Właśnie dzięki Tobie się dowiedziałam o tym i zostaję u Ciebie na dłużej.
    Bardzo mnie zaciekawiłaś po tym rozdziale, zaraz biorę się za kolejny. Piszesz genialnie i super się to czyta. A do tego wątek bardzo na czasie :) Piłką się nie interesuję, ale romanse bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Kajam się. Możesz mnie zabić, obrazić się, ale przez nawał obowiązków zapomniałam tu wpaść. Wstyd mi, naprawdę. Przeczytałam właśnie powyższy rozdział i bardzo podoba mi się Twój styl pisania, więc szybko dodaję do obserwowanych i... niestety, lecę do pracy. Kiedy wrócę, nadrobię resztę, obiecuję :) i żeby nie zaśmiecać, skomentuję pod najnowszym rozdziałem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Okay, nie jestem jakąś wielką fanką Griezmanna, ale..tak fajnie się to czyta, że idę do następnych rozdziałów! :p

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy