piątek, 22 lipca 2016

03. Wiem, że nie jestem tą jedyną

"Mówisz, że jestem szalona
Bo wątpisz w to, że wiem co zrobiłeś
Ale kiedy mówisz do mnie "kochanie"
Wiem, że nie jestem tą jedyną"




Nadszedł ten dzień. Ruszyło Euro a Francja grała mecz otwarcia z Rumunią. Wszyscy pracownicy hotelu zebrali się w największym dostępnym pokoju czyli Sali konferencyjnej. Nikt nie krył ogromnego podekscytowania i wielkich nadziei pokładanych w naszej reprezentacji. Gabriel z kolegami kibicował na stadionie, ty dopingowałaś razem ze swoją siostrą i kadrą pracowników w hotelu. Udzielił ci się cały ten piłkarski klimat, chociaż nie chciałaś tego przed sobą przyznać.  Wpatrujesz się w dużych rozmiarów ekran telewizora i mocno trzymasz kciuki, żeby Anti dzisiaj strzelił. Wiesz jaki byłby wtedy szczęśliwy, może też odetchnąłby i nie czuł aż takiej presji kibiców.
- Z tego Griezmanna to się zrobił niezły przystojniak – dociera do ciebie głos twojej siostry rozłożonej wygodnie na przyniesionej specjalnie na mecz do tego pokoju kanapie – kto by pomyślał, że kiedyś byłaś z takim ciachem.
Po tych słowach oczy większości pracowników hotelu znajdujących się w pomieszczeniu przenoszą się  z telewizora na ciebie.
- To prawda? – pyta zaciekawiona Nicole młoda recepcjonistka.
Wzrok wszystkich mocno cię peszy, kiwasz tylko głową na znak potwierdzenia i starasz się skupić na tym co dzieje się na murawie. Akurat jest zbliżenie na twarz Antoine po jednym z jego dośrodkowań.
- Zawsze ci go zazdrościłam, mną się nie interesował – Nene kontynuuje temat bawiąc się przy tym włosami – Szkoda, że go straciłaś, teraz jest tak seksowny, że pewnie lata za nim pół kraju. Plus pewnie jako piłkarz ma też mnóstwo pieniędzy, czego chcieć więcej.
- Uczucia – odpowiadasz zła na siostrę, że w ogóle porusza przy wszystkich ten temat – zresztą o czym ty w ogóle mówisz, on ma partnerkę i córkę.
- A co to za problem – Nene uśmiecha się głupkowato a potem podnosi z kanapy i kieruje do wyjścia – nudny ten mecz, zapomniałam, że nie przepadam za piłką.
Patrzysz za siostrą jak wychodzi. Naprawdę nie rozumiesz tej dziewczyny,  nigdy nie potrafiłaś się z nią dogadać, ale myślałaś, że może gdy teraz przyjechała będzie inaczej. Myliłaś się, Nene była jaka była i nie zamierzała się zmieniać.

*

Mecz zakończył się wynikiem 2-1. Francja wygrała a ty świętowałaś właśnie z personelem pijąc szampana, którego zostawił wam przed wyjściem Gabriel. Turniej rozpoczął się najlepiej jak mógł. Byłaś przeszczęśliwa.
- Gotowa świętować? – słyszysz za plecami.
Odwracasz się szybko i widzisz Antiego z gigantycznym uśmiechem na twarzy.
- Gratulacje – rzucasz się piłkarzowi na szyje – Byłeś świetny.
Odsuwasz się od niego po chwili kiedy rozumiesz, że znowu trwaliście w uścisku odrobinę za długo.
- Czułem na murawie twój doping, dzięki a teraz mam nadzieje jesteś już gotowa bo jedziemy świętować, trener wynajął dla nas na ten wieczór cały klub, kadra czeka w autokarze, więc musimy się pospieszyć.
Stoisz oszołomiona wpatrując się w Antiego jakby powiedział coś niezrozumiałego.
- Czy ty chcesz mi powiedzieć, że zabierasz mnie na zamkniętą imprezę reprezentacji?
- No tak, przecież cię zaprosiłem ostatnio. Zgodziłaś się wtedy, więc teraz nie masz się już jak wycofać – oznajmia i wskazuje kierunek wyjścia.
- Chyba oszalałeś, przecież ja ich kompletnie nie znam, nie wiem jak się zachować – czujesz jak wpadasz w panikę.
- Oj Fran daj spokój, idziemy – nie czekając na twoją reakcje chwyta cię za rękę i ciągnie za sobą do wyjścia.

*

Po kilku drinkach odprężyłaś się całkowicie, nie przejmowałaś obecnością piłkarzy kadry a nawet z kilkoma chwile porozmawiałaś. Zawsze miałaś słabą głowę do alkoholu, teraz czułaś, że jesteś blisko granicy po której przekroczeniu mogłabyś potykać się o własne nogi. Rozejrzałaś się po klubie, do większości piłkarzy dołączyły ich dziewczyny lub żony jednak od Antiego nikt się nie pojawił. Piłkarz siedział teraz na kanapie i popijał kolejnego drinka. Jako jedyny dzisiaj jeszcze nie tańczył, inni dawno dali porwać się klubowym hitom i wywijali na parkiecie.
- Nikt od ciebie nie przyjdzie? – pytasz siadając obok Griezmanna.
- Ty  jesteś – odpowiada przenosząc na ciebie wzrok.
Widzisz jak jego cudowne niebieskie oczka, wręcz świecą się od wypitej ilości alkoholu. Nie był pijany, to na pewno, ale trzeźwy też nie.
- Chodzi mi o twoją dziewczynę – mówisz wyjmując mu szklankę z ręki i odstawiając na stolik przed wami.
- Nie będzie Eriki. Mamy kryzys, ostatnio się nie dogadujemy – odpowiada smutno – wole o tym nie rozmawiać. Powinniśmy się cieszyć wygranym meczem.
- To chodź zatańczymy! – rzucasz podnosząc się z miejsca i ciągnąc Antiego za sobą.
- Fran ja nie umiem tańczyć – broni się, ale nie dajesz za wygraną.
Rzeczywiście odkąd sięgasz pamięcią Anti nie grzeszył talentem tanecznym, ale dzisiaj miał zrobić wyjątek i zmusić się do tańca. Wyciągasz go na środek parkietu i powoli zaczynasz nim ruszać w rytm muzyki. Na początku stoi udając obrażonego, ale potem uśmiecha się i zaczyna ruszać sam. Nie można było nazwać tego tańcem, ale bardziej „pląsaniem” do piosenki.  Śmiejesz się mocno rozbawiona tym widokiem.
- Nie śmiej się ze mnie, staram się jak mogę – mówi udając urażonego.
- Świetnie ci idzie – odpowiadasz rozbawiona.
Przez chwile stoicie w ciszy wpatrując się w siebie. Ty opanowujesz śmiech widząc jego poważną minę. Patrzy na ciebie, przygląda ci się dokładnie. Potem robi krok w twoją stronę. Stoicie tak blisko siebie, że doskonale czujesz jego pociągające perfumy i zaciągasz się nimi z rozkoszą. Pachnie tak nieziemsko.
- Zazdroszczę twojemu mężowi – mówi nagle dalej lustrując cię wzrokiem.
Dostrzegasz w jego oczach pełno emocji, jakby walczył w myślach sam ze sobą. Podnosi rękę jakby chciał cię dotknąć, ale szybko ją cofa wiedząc, że nie może.
- Chyba powinniśmy już iść – stwierdzasz.
Boisz się, że zaraz któreś z was, może zrobić coś czego potem będzie bardzo żałować. Najlepiej, więc będzie jak wrócicie do hotelu, ochłonięcie i nie będziecie już dzisiaj pić więcej alkoholu. Po chwili pakujecie się do taksówki, która ma was odwieźć. Zmęczona po całym wieczorze opierasz głowę na ramieniu Antiego gdy jedziecie. Za oknem migają wam zapalone nocne latarnie, widać też na ulicach porozrzucane gadżety piłkarskie i porozwieszane flagi po meczu. Zamykasz oczy i delektujesz się tą chwilą gdy jedziesz  samochodem po ulicach Paryża wtulona w jedynego faceta na ziemi jakiego kiedykolwiek kochałaś i jedynego przy którym czułaś się tak dobrze. Oddałabyś wiele by zatrzymać te chwile na zawsze.

*

Idziesz przez hotelowy korytarz na palcach, starając się zachowywać jak najciszej. Był środek nocy a ty nie chciałaś nikogo obudzić, szczególnie Gabriela, który jak zwykle musiał wstać jutro z samego rana. Nie chciałaś żeby potem robił ci wyrzuty, że tak późno wróciłaś z klubu. Wyciągasz z torebki kartkę do pokoju i jak najciszej wchodzisz do środka. Masz nadzieje, że twój mąż już smacznie śpi a nie czeka na twój powrót. Robisz kilka kroków zdziwiona, że światło jest o tej godzinie włączone i już masz wchodzić do sypialni gdy zatrzymujesz się przed uchylonymi drzwiami słysząc jakieś odgłosy. Zaglądasz do środka i …. czujesz jak nogi się pod tobą uginają. Stoisz oszołomiona wpatrując się w jeden punkt. Gdzieś w środku ściska cię tak mocno, że aż robisz krok w tył i osuwasz się po ścianie w korytarzu. Do twoich oczu w sekundę napływa fala łez, nie możesz tego nawet kontrolować. Jedyne o czym możesz myśleć to Gabriel i Nene nadzy w pościeli uprawiający w waszym łóżku namiętny seks. Byli tak pochłonięci sobą, że nawet cię nie zauważyli. W jednym momencie rozpada się całe twoje życie, wszystko staje się kłamstwem, jednym wielkim oszustwem. Łzy lecą ci ciurkiem rozmazując tusz i cały makijaż. Podnosisz się z podłogi i resztkami sił wybiegasz z pokoju. Biegniesz przez korytarz jak najszybciej potrafisz. Chcesz być jak najdalej od tamtych zdrajców, chcesz zapomnieć, chociaż na chwile zagłuszyć ten okropny ból który teraz odczuwasz. Coś rozrywa cię od środka, sprawia, że nie panujesz nad sobą. Nawet nie zauważasz kiedy dobiegasz pod pokój Antiego. Pukasz a po chwili on otwiera ci drzwi. Stoisz przed nim zapłakana, z rozmazanym makijażem, w totalnej rozsypce.
- Moje życie się skończyło – mówisz tylko przez łzy.
On przez chwile wpatruje się w ciebie oszołomiony a potem jakby nagle wszystko rozumie. Podchodzi i bez słowa cię przytula. Wtulasz się w niego całkowicie i dajesz upust emocją ponownie wybuchając płaczem w jego koszulkę. Po chwili wchodzicie do jego pokoju, zamykacie drzwi. Siadasz na łóżku i starasz się opanować wycierając ściekające po policzkach łzy. Anti siada obok ciebie w milczeniu. W myślach dziękujesz mu za to, że nie zadaje żadnych pytań, że po prostu przy tobie jest. Dostrzegasz jego niebieskie tęczówki i widzisz jak bardzo jest zmartwiony, wydaje ci się, że sam cierpi gdy widzi jak ty cierpisz. Lekko ociera swoją dłonią twój policzek po którym płynie już ostatnia, samotna łza. Dotyk jego dłoni na twoim ciele sprawia, że przechodzi cię dreszcz. Zaczynasz myśleć, że jedyną osobą, która może teraz ukoić twój ból jest on. Patrzysz na jego chłopięcą twarz, zmartwione spojrzenie i przypominasz sobie wasz pierwszy raz. Wtedy też byłaś zapłakana, siedziałaś przybita wiedząc, że następnego dnia musiał znowu wyjechać, wracać do klubu, do piłki. Smutek był tak wielki, że pchnął was do pierwszego stosunku z obawy przed kolejną rozłąką, przed dzieląca was odległością. Wracasz myślami do teraźniejszości.
- To boli, tak cholernie boli – mówisz ze smutkiem.
Dwoje najbliższych ci osób zrobiło ci coś takiego. To jakbyś dostała dwa razy cios prosto w serce. Potrzebowałaś pocieszenia i wiedziałaś, że tylko on może ci je dać. Anti obejmuje twoją twarz dłońmi, patrzy ci prosto w oczy. Czujesz jak twoje serce zamiera w oczekiwaniu. A on wreszcie pochyla się lekko i łączy wasze usta w pocałunku. Pierwszym pocałunku od tylu lat. Smak jego ust wywołuje u ciebie niemal zawroty głowy, tak bardzo za tym tęskniłaś, za nim. Oddajesz pocałunek całą sobą. Wszystko ci wiruje. Czujesz rosnące pożądanie, namiętność. Nie myślisz racjonalnie, właściwie oboje nie myślicie kiedy chwile później zrzucacie z siebie ciuchy. Tak bardzo chcesz go poczuć, dotykasz po całym jego umięśnionym ciele. Całujecie się namiętnie leżąc w białej hotelowej pościeli. On patrzy się na ciebie tak jakby chciał zapamiętać każdy skrawek twojego nagiego ciała, jakby miała być to ostatnia rzecz jaką w życiu ujrzy. Dajecie się ponieść emocją. Łączycie wasze ciała w jedno. Zatapiasz w nim paznokcie drapiąc mu plecy, prawie aż do krwi. On mocno ściska twoje ręce, uda, cale ciało, zdajesz sobie sprawę jakie zostaną po tym siniaki. Łóżko skrzypi pod wami niemiłosiernie, nie zwracacie jednak na to uwagi. Teraz jesteście tylko wy, nic innego się nie liczy. Kochacie się zapominając przy tym o całym świecie. Tak bardzo tego pragnęliście, potrzebowaliście. Oboje osiągacie szczyt i dochodzicie w tym samym momencie.
- Jesteś moja – słyszysz jeszcze z jego ust zanim opada zmęczony obok ciebie.
Zasypiacie prawie od razu, wykończeni i nadzy obok siebie. Przesiąknięci swoim zapachem i wspólnym grzechem.




______________________________________________________
Mam już w głowie ułożone jak ma wyglądać cała historia Francine i Antoine od początku do końca. Mam nadzieje, że wczujecie się w nią tak samo jak ja. Boje się też, że gdy tyle będę pisać o Griezmannie to dostane jakiejś obsesji na jego punkcie pod koniec. Codziennie wchodzę i wyszukuje jak najwięcej informacji z jego życia, żeby wszystko było jak najbardziej realistyczne w opowiadaniu, chociaż wiadomo trochę też pozmieniam na potrzeby akcji. Dziękuje wszystkim, którzy komentują bo to dzięki wam dalej publikuje, zachęcam, więc do nawet najmniejszego odzewu po rozdziałami, to bardzo cieszy. Stworzyłam też zakładkę „spam”, możecie tam reklamować swoje blogi i informować mnie o nowościach u was. Zachęcam również do dodania mojego bloga do obserwowanych.

10 komentarzy:

  1. Nene mogła by napisać książkę pod tytułem "Jak nie być dobrą siostrą". Chociaż w jednym trzeba się z nią zgodzić. Anti to przystojny gentleman :D Obawiam się, że na Gabrielu się nie skończy i zacznie wkrótce dobierać się do Griezmanna.
    Co za buc z tego Gabriela. Najpierw wielce zazdrosny, a potem sam odstawia takie numery!
    Fran pokazała, że ewidentnie jej uczucie do Anti nie wygasło, a udowodniła to już kompletnie idąc po zdradzie męża właśnie do piłkarza.
    To była dramatyczna scena. Mimo iż przedstawiała miłość, to była taka słodko gorzka. Obawiam się, że po prostu ich poniosło, alkohol wrzucił jeszcze swoje trzy grosze. Mam nadzieję, że jakoś im się to ułoży, chociaż gdy obudzą się rano, czeka ich zderzenie z rzeczywistością w postaci Nene, Gabriela, czy chociażby dziewczyny Anti i z tego co pamiętam ich dziecka(?). Trzymam za nich kciuki.
    Podsumowując: rozdział mistrzostwo! <3
    Życzę weny o raz czekam na nowy,
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za Twoją obecność i komentarz. Postanowiłam, że zajrzę, a jak już zobaczyłam bohaterów, a w szczególności Anti to wiedziałam, że zostanę. Przeczytałam wszystkie rozdziały i zrozumiałam, jakie trudne życie ma Fran. Ten jej mąż od początku wydawał mi się podejrzany. Typowy pracoholik, który nie widzi nic poza pracą. Potem przyjazd jej siostrzyczki sprawił, że nawet się ucieszyłam, bo kobieta nie będzie czuła się samotnie podczas tego, co dzieje się w hotelu i będzie przy niej jedna z najważniejszych osób w jej życiu. Niestety... Nene jest dla mnie zerem. Jak mogła zrobić jej coś takiego? I ten mąż, gościu jesteś skreślony u mnie. Współczuję Fran z całego serca. Końcówka najbardziej mi się spodobała, ale boję się, że kobieta będzie tego żałowała, w końcu Anti ma partnerkę i córkę. Czekam z niecierpliwością a kolejny. Rozdział bardzo mi się spodobał. Życzę dużo weny i pozdrawiam ;*
    Karo_Nowaq
    #5

    OdpowiedzUsuń
  3. BORZE LEŚNY, BORZE WSZECHLISTNY! DAJĘ CI NAGRODĘ ZA NAJLEPIEJ NAPISANY ROZDZIAŁ ROKU, PRZYRZEKAM!
    Jakoś trudno zebrać mi się po tym, co przeczytałam, ale co mi tam. Śmiałąm się, gdy wyobrażałam sobie Anto pląsającego bez ładu i składu na parkiecie. Albo to zdanie, które rzucił, gdy Fran spytała się, czy nikogo od niego nie ma... Majstersztyk!
    Ale jeszcze wrócę do tyłu, na sam początek rozdziału. Oj, Fran, nie masz czego się wstydzić, każda z nas by się zabiła, żeby z nim być XD I tu już mi Nene nie spasowała, już czułam jakiś zgrzyt...
    I co to miało być to w hotelu? Myślałam, że Gabryś jest taki pokrzywdzony, że to Fran jest nie fair, bo nadal kocha swojego byłego, a tu proszę! Nawet nie spodziewał się, że ona może jego i Nene spotkać w takiej sytuacji. Biedna Fran. Hamowała się i widać zbytecznie. A na miejscu Gabriela lepiej bym sie bała, bo zemsta kobiety to najgorsze, co może go spotkać.
    A później... potrzebowała wsparcia, ramienia, w które może się wypłakać. Może to emocje wzięły górę, alkohol też zapewne pomógł. I złość. Boże, dawno nie czytałam tak świetnie napisanej sceny miłosnej. Właśnie, miłosnej. Nie napisałaś tutaj żadnego (za przeproszeniem) pornosa, tylko taką scenę.

    Jestem ciekawa, jak to dalej będzie. Na początku tego opowiadania miałam wiele pytań, ale teraz one się namnożyły. Jak się rozmówi z Nene i z Gabrielem i czy będzie uważała znajomość swoją i Anto jako jakiś głupi epizod, czy raczej się zaangażuje? Chociaż, damn, on ma rodzinę. Myślę, że każde wyjście może być dobre, ale i złe. Nie, nic nie brałam XD

    Wstrzymując oddech, czekam na ciąg dalszy. Już to mówiłam, ale rozdział powalający - może gdzieś brakło ogonka, ale to tylko literówka, nie jakaś mara XD

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tam Nene rozumiem, mi się Griezmann nie podoba #sorrymaminnygustizawszebyłaminna ale to, co zrobiła Fran... nie, tego nie da się wybaczyć.co podkusiło jej męża do zdrady? jezu, mam ochotę go udusić :|
    no ale wiedziałam, że między Fran a Anti dojdzie do TEGO! jeny, stare uczucia wróciły. chociaż wiadomo, co ich pchnęło do tego - Fran zdrada jej męża, a Antiego kryzys. prócz tego wspomnienia i potrzeba bliskości... eh :|
    czekam na kolejny, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedziałam, że pojawienie się Nene będzie miała wpływ na wszystko, ale nie sądziłam, że nastąpi to tak szybko. Wyglądała na taką, co jest zdolna do wszystkiego, ale żeby aż tak! No, kurde! Ale dzięki temu, w sumie trochę się rozwiązało. Bo to idealny powód rozstania. Zachowanie Fran i Griziego mogłoby być czymś więcej, ale dla mnie to takie na siłe. Wyszło takie "oko za oko". Ale, co jak co... Anto musiał mieć naprawdę poważny kryzys, bo zdradził swoją narzeczoną. Tfu, jakkolwiek, mamy tu ogrom zdrad. Mam nadzieję, że później się to jakoś poukłada, jak wypadałoby w świecie dorosłych ludzi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. On zdradził ją, ona zdradziło jego, są kwita.
    Dziękuję, że mnie zaprosiłam do siebie ;* Zaraz nadrobię resztę ;)
    Rozdział cudowny, ciekawi mnie strasznie co teraz będzie... Czekam na kolejny ;) Informuj mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę... bo widzę, że dla ciebie jest jeszcze jakaś szansa na ratunek, a ja biedna już wpadłam w tę obsesję na cacy... więc uciekaj, tzn. skończ opowiadanie (byle nie za szybko), a potem uciekaj. Bardzo podoba mi się to co piszesz, więc pisz, pisz, bo czekam na kolejny rozdział. Mam tylko jedno małe "ale"... nie podoba mi się, że opowiadaniowy Griezmann nie potrafi tańczyć... ale to pewnie dlatego, że nie widziałaś z nim wywiadu w którym pokazuje jak się tańczy macarenę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć!
    W zasadzie jestem tak strasznie zaskoczona tym, co się tutaj stało, że nie mam pojęcia, co powinnam napisać.
    Ten rozdział jej pełen skrajnych emocji. Poprzez smutek i radość.
    Zachowanie męża Fran i siostry woła o pomstę do nieba. Każdy, ale siostra? Jejciu nie wierzę w to. Po prostu nie wierzę. Jak tak można? Swoją drogą jej mąż też nie lepszy. Co się dziej z tymi ludźmi?
    Griezmann och tak kocham tego gościa, pomimo tego, że zdradził swoją ukochaną. Widać, że jego uczucia do Fran wcale się nie zmniejszyły! Ba! Powróciły z większą siłą!
    Fran... Szkoda mi jej. Będzie pewnie żałować tego, co zrobiła, ale kocha piłkarza. Jest pomiędzy młotem, a kowadłem.
    Ogólnie tu jest tyle zdrad, że nie wiem, czy nie za dużo xD

    Pozdrawiam,
    Anahi

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, ale się porobiło. Niby od początku było wiadomo, że uczucie między Antim i Fran odżyje, ale nie spodziewałam się, że tak szybko się to potoczy xD
    Mam tylko nadzieję, że nie będą tego żałować, bo jednak zrobili to bardziej, żeby zapomnieć o problemach niż z uczucia, a każde z nich ma swoje życie
    Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Obstawiałam, że siostra narobi szumu na imprezie a tu taka niespodzianka :D Nie do końca jednak jestem zadowolona z tego jak to się potoczyło. Za dużo się działo w tym rozdziale :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy