"Nieodwzajemniona miłość może przyćmić tę
prawdziwą, schowaną za murem, czekającą na choć jedno spojrzenie."
Nadszedł
dzień meczu półfinałowego. Francja grała z aktualnymi mistrzami świata –
Niemcami. Każdy oczekiwał wygranej i wielkiego finału. Presja ze strony kibiców
osiągnęła, więc prawie maksimum. Kiedy przed meczem rozmawiałaś z Antim przyznał
ci się, że się boi, że nie podoła, ale dzięki tobie ma więcej siły i mocy, więc
da z siebie wszystko. Leżałaś teraz na hotelowym łóżku i z zainteresowaniem
śledziłaś poczynania piłkarzy na ekranie telewizora. Simon położył się obok
ciebie i bardziej niż meczem zainteresowany był twoim brzuchem. Przyglądał mu
się z uwagą i masował chyba sądząc, że w ten sposób przyśpieszy rozwój
maleństwa. Zataczał palcem kółka na twojej skórze.
-
Do dziecka trzeba mówić – oznajmia nagle twój przyjaciel.
-
Ono nawet jeszcze nic nie słyszy, jest za małe geniuszu – odparowujesz nie
przenosząc na niego wzroku nie chcesz stracić ani sekundy z meczu.
-
Kiedy już się urodzi nauczę go wszystkiego co umiem, pokaże te zabawy w które
my bawiliśmy się jako dzieciaki – Simon wpatruje się w twój brzuch jak
zahipnotyzowany. Przez chwile zastanowiłaś się dlaczego aż tak dużo rozmyśla o
dziecku. Zdecydowanie bardziej ekscytuje się twoją ciążą niż ty sama. Nim
jednak cokolwiek na to odpowiedziałaś z telewizora doszedł cię entuzjastyczny
krzyk i dostrzegłaś Antiego jak strzela pięknego gola. Potem podbiega do kamery
i krzyczy do niej czyjeś imię. Zapewne osoby, której dedykuje tego gola.
-
Powiedział Fran – widzisz zdziwienie na twarzy Simona.
Sama
otwierasz szerzej oczy.
-
Naprawdę to powiedział? – dopytujesz bo sama tego nie wychwyciłaś za bardzo
ciesząc się samym golem.
-
Tak – mina Simona przybiera lekko niezadowolony wyraz – zadedykował ci gola. To
dziwne, czy swoim podobno przyjaciółką dedykuje się gole na turnieju?
Cieszysz
się jak głupia. Niby tylko gol, jedno słowo jakie wypowiedział Griezmann do
kamery a jednak czujesz, że to coś pięknego, wyjątkowa chwila. Simon temperuje twój entuzjazm prychając
lekceważąco, że przecież mogło chodzić o jakąkolwiek Fran na całej ziemi.
-
Nie bądź zazdrosny – rzucasz ze śmiechem do przyjaciela.
*
Od razu po ostatnim gwizdku wzięłaś do ręki
telefon. Francja wygrała i awansowała do finału mistrzostw Europy. Musiałaś
pogratulować Griezmannowi dwóch bramek.
Francine: Gratuluje!
Jak się czuje zwycięzca?
Antoine: Jeden z
najlepszych dni w moim życiu. Jest tylko jedna rzecz która mogłabym jeszcze go
ulepszyć.
Francine: Jaka?
Antoine: Ty
Gapisz się w ekran telefonu z gigantycznym
bananem na twarzy. Twoje serce przyśpiesza z radości po przeczytaniu tego smsa.
Nim zdążysz odpisać pojawia się kolejna wiadomość.
Antoine: Wieczór
z moją najlepszą przyjaciółką Fran byłby idealnym zwieńczeniem tego dnia.
Francine: Coś
proponujesz?
Antoine:
Gdyby nie to, że ten mecz odbywał się w Marsylii i nie te wszystkie kilometry
to wyciągnąłbym cię teraz na kolację.
Francine: Finał
jest w Paryżu, będę czekać, więc w hotelu po finale.
Antoine:
Pojedziesz ze mną na finał.
Francine: Oszalałeś.
Antoine:
Przysługuje mi nadal miejsce na trybunach dla partnerki, co prawda partnerki
już nie mam, ale miejsce jest i czeka. Będziesz mnie dopingować na stadionie.
Francine: Wiesz
jakie będą wtedy plotki? Musiałabym się chyba podać za twoją siostrę.
Antoine: Nie
przesadzaj już. Szykuj szalik, kup farby do twarzy i naucz się malować flagę.
No i śpiewać hymn, ale zakładam, że to już potrafisz.
Francine:
Oczywiście, że tak! Jestem patriotką!
Antoine: I
wierną fanką Griezmanna nie zapomnij dodać.
Francine: Tak i
to już od najmłodszych lat.
Antoine: Hahaha
uwielbiam cię.
Masz ochotę odpisać, że ty go też a
właściwie to najchętniej odpisałabyś, że ty go kochasz. Masz jednak głowę na
karku i tego nie robisz. Jest późno i powoli czujesz zmęczenie.
Francine: Lecę
już spać. Dobranoc najlepszy piłkarzu świata.
*
Antoine wkłada telefon do kieszeni i
przenosi wzrok za szybę autokaru którym cała drużyna udaje się na lotnisko. Każdemu
po wygranej dopisują nastroje, śpiewają, krzyczą. Siedzący obok Antiego jego kolega
z drużyny Giroud przygląda mu się uważnie.
- Pisałeś z Fran? – pyta, od zawsze był ciekawski.
- Tak, gratulowała nam wygranej.
- A jak tam jest w końcu między wami? –
piłkarz nie daje za wygraną i drąży temat.
- Jesteśmy przyjaciółmi a co ma być? –
Antoine posyła koledze zaskoczone tym pytaniem spojrzenie.
- Pasujecie do siebie. Ewidentnie coś tam
cię do niej ciągnie. Nic nie chcesz z nią spróbować? – Giroud był zadziwiająco
dociekliwy.
- Nie chce psuć naszej przyjaźni. Zresztą
nawet nie wiem czy ona chce czegoś więcej. Może się ośmieszę jak wyskoczę z
jakimś wyznaniem.
- Stary musisz spróbować bo tak to nigdy się
nie dowiesz i będziesz stał w miejscu – piłkarz klepie Antiego po ramieniu
jakby chciał dodać mu tym odwagi.
Griezmann przez chwile siedzi w zamyśleniu. Rozważa
wszystkie za i przeciw aż wreszcie uśmiecha się i oznajmia:
- Zrobię to! Po finale wyznam jej wszystko,
ale tylko jeśli wygramy! To będzie wtedy dobry znak.
*
Wychodzisz z łazienki ubrana już w piżamkę i
twój ukochany fioletowy, cieniutki szlafrok. Jesteś gotowa do snu. Simon
jeszcze szuka czegoś ciekawego do obejrzenia w telewizji, ale ty nie masz siły
i marzysz tylko o położeniu się na łóżku Niespodziewanie oboje słyszycie
pukanie do drzwi. Jak zwykle każdy wie w którym pokoju jesteście i co chwile są
jacyś nieproszeni goście. Wzdychasz poirytowana i idziesz otworzyć mając w
duchu wielką nadzieję, że to nie Gabriel.
- Kto to? – słyszysz głos Simona, któremu
nie chciało się ruszyć tyłka.
Jesteś mocno zdziwiona widząc pod drzwiami
zostawioną tylko kopertę z listem w środku. Rozglądasz się po korytarzu, ale
nie dostrzegasz tam żywej duszy. Sytuacja niczym z jakiegoś horroru. Oddalasz
jednak od siebie dziwne myśli i zamykasz drzwi. Otwierasz kopertę i ciekawa
zawartości listu zaczynasz czytać.
„Siostro,
tak to ja Nene. Głupio mi, że robię to w taki sposób. Nie jestem dobra w
łzawych pożegnaniach i tym bardziej w szczerych rozmowach. Postanowiłam
wyjechać. Jak dobrze wiesz nie lubię długo siedzieć w jednym miejscu, świat na
mnie czeka. Paryż już mnie znudził. To twoje miasto. Nie mogłam jednak tak
wyjechać bez słowa. Siostrzyczko mimo tego wszystkiego co ci zrobiłam wiesz, że
cię kocham. Rodziny się nie wybiera no nie? Raz się jej nienawidzi, raz kocha. Gdy
znowu będziesz w Macon pozdrów rodziców kiedyś tam przyjadę, na pewno przyjdzie
dzień, że ich odwiedzę, ale jeszcze nie teraz. Jednak przejdźmy do sedna
sprawy. Pisze bo rozwaliłam ci życie,
wyrządziłam wielką krzywdę bo byłam trochę za bardzo zaślepiona. Zasługujesz na
wyjaśnienie po tym wszystkim. A więc…byłam o ciebie zazdrosna. Na początku gdy
byłyśmy małymi dziećmi tylko o takie drobiazgi. Zazdrościłam ci ładniejszych
włosów, większych piersi, lepszych ocen, gigantycznej miłości jaką darzyli cię
rodzice. Potem gdy dorosłyśmy stało się coś co przelało czarę goryczy. Pewnie
nigdy o tym nie wiedziałaś, ale byłam zakochana w Simonie. Cieszyłam się jak
głupia gdy do nas przychodził. Zdawałam sobie sprawę, że jest bliżej z tobą,
ale sądziłam, że mam szansę. Długo się w nim podkochiwałam. Zdecydowałam się
zrobić wreszcie jakiś ruch na twojej imprezie weselnej jaką wyprawiałaś z
Gabrielem. Wypiłam parę drinków i byłam odważniejsza. Podeszłam wtedy do niego,
zobaczyłam jego spojrzenie. Nigdy potem nie widziałam, żeby facet tak patrzył
na kobietę. Miał spojrzenie przepełnione miłością, olbrzymim uczuciem które
tamtego wieczoru można było dostrzec w nim na kilometr. Oddałabym wszystko byle
ktoś chociaż raz w życiu tak na mnie spojrzał. Potem zrozumiałam na kogo tak
patrzy…na ciebie tańczącą w białej sukni na środku sali. On cię kocha. Wtedy
dopiero zrozumiałam, że kochał cię zawsze. Odkąd byliśmy małymi dziećmi dla
niego istniałaś tylko ty. Ja nigdy nie mogłam się z tobą równać. W tamtej
chwili byłam rozżalona, zła. Miałam w głowie straszne myśli, odrzucona kobieta
to przecież naprawdę zła kobieta. Postanowiłam sobie, że nie możesz mieć w
życiu wszystkiego, że skoro zabrałaś mi miłość mojego życia ja odbiorę ci
twoją. Przyjechałam tutaj z konkretnym planem, odebrać ci męża. Potem jednak
zrozumiałam, że to nie Gabriel był twoją wielką miłością, że jest ktoś kogo
kochasz zdecydowanie większą mocą. Strata Antiego byłaby dla ciebie najgorszym
ciosem. Starałam się jak mogłam, ale on nie uległ. Ten chłopak jest twardy.
Jest też cholernie przystojny, więc ci się nie dziwie. Siedziałam tak tutaj w
tym mieście miłości i dostałam na koniec olśnienia. To, że Simon mnie nie
chciał nie było twoją winą, nie miałaś o tym pojęcia. Jesteś moją siostrą powinnam
życzyć ci jak najlepiej. Przepraszam, przepraszam bo tak cholernie schrzaniłam.
Co prawda teraz widzisz jakim żałosnym dupkiem jest Gabriel, ale jednak mimo
wszystko przepraszam. Mam nadzieje, że kiedyś mi wybaczysz. Ja jeszcze znajdę kogoś
kto pokocha mnie tak jak Simon ciebie. Ułożę sobie życie. Ty też musisz
siostrzyczko. Musisz przejrzeć na oczy, zobacz jak on cię kocha. Zrobiłby dla
ciebie wszystko. Nie patrz na niego dłużej jak na młodszego brata, dzieciaka. On
dorósł, jest seksowny, zabawny. Uczucie jakim cię darzy jest tym o czym śnią
nocami nastolatki. Trzymaj go obok siebie. Życzę wam szczęścia. Buziaki Nene”
Kończysz czytać i podnosisz wzrok na
siedzącego na łóżku Simona. Jesteś w kompletnym szoku, nie wiesz co robić.
Dostrzegasz jego równie zdziwione spojrzenie, potem patrzy pytająco na list a
ty nadal wpatrujesz się w niego jak zaczarowana nic nie rozumiejąc.
***
To jak za kim jesteście? Fran powinna być z Antim czy Simonem? Jak widać Nene na jakiś czas znika z tej historii.
Zbliża się powoli rok szkolny, dla mnie klasa maturalna, więc ogarnia mnie coraz większy stres. Mam wielką nadzieje, że znajdę czas na pisanie i publikowanie tutaj dla was. Zapewne znając mnie będę pisać rozdziały w zeszytach na lekcji zamiast słuchać o trójpodziale władzy i rodzajach socjalizacji na rozszerzonym wosie, ehh ten human.
Mimo wszystko czuje, że to będzie fajny czas, zwłaszcza, że zawsze gdy już nie bede miała siły to mogę przeczytać wasze opowiadania na poprawę humoru.
To jak za kim jesteście? Fran powinna być z Antim czy Simonem? Jak widać Nene na jakiś czas znika z tej historii.
Zbliża się powoli rok szkolny, dla mnie klasa maturalna, więc ogarnia mnie coraz większy stres. Mam wielką nadzieje, że znajdę czas na pisanie i publikowanie tutaj dla was. Zapewne znając mnie będę pisać rozdziały w zeszytach na lekcji zamiast słuchać o trójpodziale władzy i rodzajach socjalizacji na rozszerzonym wosie, ehh ten human.
Mimo wszystko czuje, że to będzie fajny czas, zwłaszcza, że zawsze gdy już nie bede miała siły to mogę przeczytać wasze opowiadania na poprawę humoru.
To było urocze ze strony Antoine, kiedy wypowiedział jej imię. Fran musi, jak najszybciej powiedzieć mu o ciąży, bo on później może być na nią zły, że zataiła przed nim tak ważny dla niego fakt. W końcu będzie tatą! Czy Nene naprawdę się zmienia? Ten list jakoś nie pasował mi do jej osoby, ale był napisany cudownie. Ja jestem za tym, żeby była z Antim i zdania nie zmienię :) Weny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJezu, czemu ten rozdział jest aż tak emocjonalny, Boszeee. Ale postaram się jakoś ogarnąć i napisać coś całkiem składnego XD
OdpowiedzUsuńZacznijmy od tego, że na każdym kroku widać, że Simon się ma ku Fran i to mnie trochę martwi, bo to taki fajny chłopak, ale Fran ma w głowie tylko i wyłącznie Anto... boże, biedny on. Ale ten moment, w którym zadedykował jej gola >>>>>>>>>
Jejku, wszystko pięknie, ale znowu zrobiło mi się smutni przez Simona. Weź go spiknij z jakąś fajną, zakochaną w nim dziewczyną i nie mówię tutaj o Nene, ale jej wątek zostawię na później.
Olivier taki pomocny człowiek ^^ Zawsze pomoże etc, ale MATKO BOSKA ANTO MASZ JEJ POWIEDZIEĆ, CZY WYGRACIE CZY NIE, NO BO...HM, MY JUŻ WIEMY I WCALE NIE CZYTAMY W MYŚLACH, CHOCIAŻ MOŻE WYMYŚLIŁAŚ INNE ZAKOŃCZENIE OJRO, NIE WIEM, ALE BARDZO SIĘ BOJĘ I TRZĘSĘ MAJTAMI.
a te smski, jejku, jakie to było słodke i Fran, jesteś głupia, mogłaś mu powiedzieć wtedy, że go kochasz i zobaczyć, co się stanie. Wiem, że jestem niesprawiedliwa, bo Majka też jest głupia, no ale jak się czyta takie opowiadanie, to nam się wydaje, że wszystko jest łatwiejsze.
Boniu, nie sądziłam, że Nene postanowi tak "zakończyć" tę sprawę. Gdy zaczęłam czytać ten list byłam jak: 'weź się zamknij, debilko, i tak już namieszałaś', ale z każdym kolejnym słowem mnie przekonywała. No tak, była zraniona i w 10% ją rozumiem, ale szkoda, że wtedy nie zdawała sobie sprawy z tego, że to, iż Simon jej nie kocha, tylko jej siostrę, nie jest przecież jej winą. Ale teraz się już usunęla i na pewno nie stanie jej i Antiemu na drodze *oddycha głęboko z ulgą*
Też pozdrawiam Cię, humanku! Ja wchodzę na tę drogę już od września i jestem nieco przerażona, ale... zobaczymy, jak to będzie. Póki co, dziękuję Ci za ten cudowny rozdział i życzę dużo weny, oraz żebyś w pełni skorzystała z ostatnich dni wolności.
Buziaki
O MÓJ BOSZE :O spodziewałam się jakiś ruvhó w kierunku Fran-Ante, ale jak na razie Simon est tu pierwzoplanową postacią!
OdpowiedzUsuńjeny, biedak od prawie zawsze tkwił w friendzonie... najgorzej. szkoda, że nie serce nie sługa i dość często wybiera źle. ale... to teraz wyjaśnia zachowanie Nene. zazdrość oślepia i jest zła. ale zrozumiała swój błąd i to najważniejsze, prawda?
no i Simon... teraz wyjaśnia się, czemu tak przeżywa ciążę swojej przyjaciółki... eh :|
co do roku szkolnego - human z rozszerzoną histą, wosem, polskim i niemieckim pozdrawia, he.
czekam na kolejny, życzę weny!💕
Jej jest kolejny rozdział:D haha nie myślałam, że Simon może coś czuć do Fran :) jestem bardzo bardzo ciekawa jak to dalej się potoczy i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPs chyba wolałabym,że Fran była jednak z Antim :P
Tak coś czułam, że ze strony Simona to nie tylko czysta przyjacielska troska. Niestety sprawdziły się słowo, że przyjaźń damsko-męska jest niemożliwa na dłuższą metę. Fran jest między młotem, a kowadłem. Antiego kocha od zawsze i to jego dziecko nosi pod sercem, a i on kocha ją, tylko jakoś obydwoje nie potrafią się do tego przyznać. Obawiam się trochę, że Simon będzie pierwszy. Obawiam, bo jestem nieprzerwanie w #teamGrizi :D Takiego listu od Nene się nie spodziewałam, szkoda tylko, że nie miała odwagi powiedzieć tych rzeczy swojej siostrze. Na pewno nie zasłużyła na wybaczenie swoich win, ale chociaż tyle, że zrozumiała swój błąd i wyjaśniła swoje powody.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co zrobi Fran, niech po prosu będzie szczęśliwa!
Życzę powodzenia w klasie maturalnej, sama dopiero to przeżyłam i jest to jak najbardziej do przejścia :D
Ściskam♥
#Team Anti :3 Cudnie
OdpowiedzUsuńWiedziałam. Tyle powiem: wiedziałam, że Simon kocha się w Francine. Ale żeby Nene podkochiwała się w nim? Tym już mnie zaskoczyłaś. Cóż, kogokolwiek bym nie obstawiała to wydaje mi się, że Fran nie jest w stanie pokochać swojego przyjaciela. Przynajmniej ja bym nie mogła, nie w sytuacji, gdy jestem w ciąży z miłością mojego życia i jeszcze w dodatku nie chcę mu o tym powiedzieć. Wydaje mi się, że ten list może niestety napsuć w przyjaźni Fran i Simona, ale może się mylę? Mam nadzieję, bo przyjaciel bardzo jej się teraz przyda. No i kurcze, Francjo, wygraj finał! Anti do boju ;)
OdpowiedzUsuńGiroud jako głos rozsądku! <3 Taka jego rola bardzo mnie się podoba. Poza tym sama nie wiem czy #teamgrizi, czy #teamsimon, bo póki co to taka pokręcona sytuacja.
OdpowiedzUsuńCuuudnie 💓 ja już miałam taką nadzieję że będzie dobrze a tu Anti i jego pomysły "jak wygramy" kurde flaki i jeszcze Nene , która robiąc dobrze i tak wszystko zepsuła ... No tylko się załamać
OdpowiedzUsuńTo było do przewidzenia, że Simon czuje do Fran coś więcej niż tylko przyjaźń i strasznie mi go szkoda, bo wiem, że na tym ucierpi ;(
OdpowiedzUsuńPolubiłam go, jednak zdecydowanie TeamAnti jeżeli o mnie chodzi ;)
Ach ta Nene, dobrze, że chociaż teraz poszła po rozum do głowy i wyjawiła prawdę, co jendnak moim zdaniem nie powinno jej usprawiedliwiać. Za dużo namieszała. Dosłowne zniszczyła swojej siostrze życie.
Mam nadzieję, że Griezmann jednak zmieni zdanie i wyzna uczucia Fran, mimo iż Francja przegra. No przeciez to oczywiste, że oni są dla siebie stworzeni <3
Co do matury to moja rada: nie przejmuj się, serio. Tą machinę stresu napędzają tylko i wyłącznie nauczyciele. Robią z tej matury taki szum, jakby to była walka na śmierć i życie, a w rzeczywistości to tylko wiele stresu... o nic ;) Mówię ci to ja, osoba która nie przeczytała ani jednej lektury, a maturę z polaka napisała na 90% :D
Życze weny, mało stresu i dużo chęci do nauki ;)
Buziaki ;*