"Jesteśmy
sobie poświęceni, nierozłącznie powiązani
Budzą cię promienie słońca wpadające do
pokoju przez okno. Otwierasz powoli oczy. Widzisz znajomo wyglądający pokój
hotelowy, tak często w nich przebywasz, że znasz ich wygląd już na pamięć. Tym
razem jednak czujesz, że coś jest nie tak. Orientujesz się, że leżysz pod białą
pościelą zupełnie naga, czujesz też ciepło innego ciała obok siebie. Odwracasz
głowę w bok i dostrzegasz śpiącego Griezmanna. Piłkarz śpi obok ciebie również
zupełnie nagi. Przyglądasz się jego twarzy ułożonej na poduszce, wygląda tak słodko
i uroczo kiedy śpi. Momentalnie jednak przypominasz sobie co działo się
poprzedniej nocy i ogarnia cię panika. Podnosisz się z łóżka, zbierasz z
podłogi swoje porozrzucane ubrania i próbujesz jak najszybciej je na siebie
założyć. Chcesz opuścić pokój zanim Anti się obudzi. Nie możesz uwierzyć, że
uległaś namiętności, postąpiłaś tak egoistycznie i zepsułaś w jeden wieczór
życie swoje i jego. Jesteś wściekła na samą siebie, przecież Antoine ma
rodzinę, córkę którą kocha, partnerkę a ty spowodowałaś, że je zdradził.
Wyzywasz się w myślach od najgorszych, jest ci tak wstyd za siebie. Nie wiesz
co powinnaś nawet teraz zrobić. Nie możesz iść do Gabriela, nie wiesz czy
potrafiłabyś grać przy nim, że o niczym nie wiesz i w ogóle znosić towarzystwo
jego i tej wrednej żmii Nene. Tutaj jednak też nie mogłaś zostać, na pewno nie
z Antim po tym co się stało. W Paryżu znałaś tylko znajomych twojego męża a oni
pewnie zaraz daliby mu znać, że się u nich zatrzymałaś. Potrzebowałaś zniknąć,
opuścić to miejsce, żeby nie narobić jeszcze więcej szkód. Jedynym co
przychodziło ci do głowy był powrót do Macon, do rodziców, do bliskich. Tam
mogłaś czuć się bezpieczna, na spokojnie pozbierać myśli, uczucia i całą siebie
do kupy. Twoje życie przecież rozsypało się całkowicie w jeden wieczór. To
wszystko co budowałaś przez tyle czasu z Gabrielem okazało się kłamstwem, było
dla niego nic nie warte, jeśli potrafił cię zdradzić z twoją siostrą. Rodzice
tak namawiali cię do tego ślubu, mówili jakim porządnym facetem jest Gabriel,
gdyby tylko wiedzieli, znali wtedy prawdę. Jedyne z czego się cieszyłaś to
fakt, że przynajmniej mieliście tylko ślub cywilny i nie będziesz skazana na
tego człowieka do końca swoich dni, tylko po rozwodzie będziecie mogli o sobie
zapomnieć. Najlepiej wymazałabyś też z pamięci Nene, ale jednak była twoją
siostrą i nie było to takie łatwe. Tyle czasu zmarnowałaś na te dwójkę. Jedyna
osoba na której ci już teraz zależało leżała właśnie przed tobą na łóżku, śpiąc
spokojnie i pewnie nieświadoma tego całego bałaganu jaki się narobił w jedną
noc. Patrząc na niego czułaś jak się rozpływasz, jak przywołując obrazy z
waszej wspólnej nocy czujesz nieopisane szczęście, nie dało się zaprzeczyć, że
darzyłaś Antiego tak mocnym uczuciem, że aż cię to przerażało. Dotarło do ciebie, że chyba nigdy nie
przestałaś go kocha, ani na chwile nie opuściło cię to uczucie, mimo tej
rozłąki, tylu lat, to on był twoją największą miłością i właśnie dlatego, dla
jego dobra musisz wyjechać. Serce krwawiło ci na samą myśl o tym, ale
wiedziałaś, że tak musisz postąpić, tak będzie słusznie. Nie będziesz nikomu
niszczyć związków. Ubrałaś się wreszcie do końca i ostatni raz zerknęłaś na
łóżku w którym leżał.
*
Wrzucałaś ciuchy do walizki. Zależało ci na
czasie, w każdej chwili do waszego wspólnego pokoju mógł wejść Gabriel. Teraz najwyraźniej
zajmował się czymś ważnym na terenie hotelu i nie miał przerwy. Ucieszyło cię
to bo masz dzięki temu chwile na zabranie rzeczy i jak najszybsze zniknięcie z
jego życia. Brałaś tylko to co najpotrzebniejsze. Spojrzałaś na rozłożoną na
stoliku biżuterie, dostałaś ją od niego. Nie zamierzałaś brać nic co ci kiedyś
podarował, Nene może sobie to wziąć, tobie kosztowności nie są potrzebne, na
pewno nie od takiego zdrajcy. Postanawiasz jeszcze na szybko wziąć prysznic,
potem od razu zamierzałaś jechać na lotnisko i nie byłoby na to czasu. Idziesz
do łazienki i okręcasz wodę. To będzie twoja ostatnia kąpiel w tym przeklętym
hotelu, który teraz szczerze znienawidziłaś. Nagle słyszysz pukanie do drzwi
łazienki.
- Francine to ty? – rozpoznajesz głos swojej
„ukochanej” siostrzyczki.
- Biorę prysznic, nie przeszkadzaj mi –
odkrzykujesz przez zamknięte drzwi i idziesz się myć.
Masz wielką nadzieje, że Nene zaraz sobie
pójdzie, nie masz ochoty widzieć jej twarzy.
- Dobra, ja chyba idę na hotelowy basen
jakbyś mnie szukała, pa – słyszysz jeszcze zza drzwi a potem już szum wody
zagłusza wszystko.
*
Antoine biegnie przez hotelowy korytarz i
wpada do pokoju, który zajmuje Francine z mężem. Spotyka tam od razu Nene.
- Jest Fran? Mam jej coś ważnego do
powiedzenia – piłkarz jest wyraźnie przejęty.
- Bierze prysznic, coś się stało? – pyta
zaciekawiona Nene.
- To zaczekam.
- Raczej długo to potrwa – głupi uśmieszek dziewczyny
denerwuje Griezmanna.
- Słuchaj zaraz wylatujemy a muszę…
- O gdzie lecicie? - Nene zaczyna
kokieteryjnie bawić się włosami.
- Mamy czterodniową przerwę i dopiero następny
mecz, więc trener zarządził wylot i odpoczynek w Nicei, żebyśmy się
zrelaksowali na plaży. Zaraz jedziemy na lotnisko, więc musze zdążyć
porozmawiać z twoją siostrą. Potem nie będę miał kiedy.
- To coś aż tak ważnego? – dopytuje Nene
nawet nie ukrywając jak bardzo jest ciekawa o co chodzi.
- Tak, a trener nie pozwala zabrać na wyjazd
komórek, żebyśmy jego zdaniem mogli w pełni się odciąć i odpocząć.
Antoine zauważa leżącą na łóżku zapakowana
walizkę. Nic nie rozumie.
- Fran gdzieś jedzie? – pyta wskazując na
walizkę.
- Nic mi o tym nie wiadomo – Nene tylko
wzrusza ramionami.
- Dobra nie ważne, nie mam już czasu. Przekażesz jej cos? –
piłkarz bierze leżąca na stoliku kartkę i długopis i szybko zapisuje tam
wiadomość – Proszę, przekaż jej to jak tylko wyjdzie z łazienki. To ważne –
podaje dziewczynie kartkę najpierw zginając ją na pół by nie czytała
zawartości.
- Jasne rozumiem.
- Dzięki – rzuca Griezmann i wychodzi.
Gdy tylko sylwetka piłkarza znika z pokoju
ciekawska Nene rozkłada kartkę i czyta.
Nie
mieliśmy czasu porozmawiać, ale wiec, że zależy mi na tobie Fran. Nie żałuje
wczorajszej nocy. Jeśli cokolwiek do mnie czujesz, proszę nie wyjeżdżaj. Zostań
w hotelu i zaczekaj jak wrócę z Nicei. Pomogę ci z twoim problemem, tylko proszę
nie wyjeżdżaj.
Twój Anti
Po
przeczytaniu wiadomości na twarzy Nene pojawia się cwaniacki uśmieszek. Dziewczyna
zgniata kartkę i wyrzuca do stojącego obok kosza na śmieci. Zadowolona wychodzi
z pokoju.
*
Stoisz z walizką pośrodku paryskiego
lotniska wpatrując się w tablice odlotów. Udało ci się wyjść niezauważoną z
hotelu, wszyscy byli zajęci reprezentacją, która chyba też się gdzieś
wybierała. Tobie było to na rękę, nikt nie zadawał ci dzięki temu niewygodnych
pytań i na samego Gabriela też się nie natknęłaś. Teraz stałaś tutaj szukając
swojego lotu. Rozmyślasz co powiesz rodzicom, na pewno będą zadawać masę pytań
gdy tak nagle staniesz przed ich drzwiami. Nagle na lotnisku słychać krzyki,
piski i ogólnie robi się jakieś zamieszkanie. Ludzie biegną w jednym kierunku i
co chwile pstrykają zdjęcia. Odwracasz się zdziwiona w kierunku w którym patrzą
wszyscy.
- Piłkarze są na lotnisku! Lecą gdzieś,
musze mieć zdjęcie - jakaś dziewczyna przebiega obok ciebie krzycząc do
telefonu i najwidoczniej z kimś rozmawiając.
Między tłumem ludzi jaki rzucił się na
reprezentacje dostrzegasz jego. Idzie
za kolegami, elegancko ubrany z uśmiechem ciągnie za sobą walizkę. Wygląda jak
młody bóg, wszystkie obecne na lotnisku nastolatki przepychają się w jego
kierunku w oczekiwaniu na selfie z nim. Nie spodziewałaś się tutaj jego i całej
kadry. Serce zaczyna ci walić z zawrotną prędkością. Nie zamieniłaś z nim słowa
od czasu waszego zbliżenia. Teraz gdy planowałaś uciec, on nagle zjawia się w
tym samym miejscu. Czujesz jak oczy zaczynają cię piec. Jego widok powoduje u
ciebie załamanie. Tak bardzo nie chcesz wyjeżdżać, nie chce go zostawiać. Czekałaś
na spotkanie z nim 8 lat, od waszego rozstania myślałaś tylko o tym. Kiedy
dostałaś taką okazję od losu musiałaś ją jak zwykle zaprzepaścić. Oddałabyś tak
wiele by móc się przy nim budzić codziennie, by móc chociaż przebywać w jego
towarzystwie. Teraz znowu czeka was rozłąka, a ty nie wiesz jak zniesiesz ją po
raz drugi. To miało być twoje najlepsze lato w życiu, wielki turniej w twoim
kraju, czas spędzany z mężem w pięknym hotelu obok narodowej reprezentacji
piłkarzy. Skończyło się jak zwykle, tak jak większość rzeczy w twoim życiu
nagle i boleśnie. Niespodziewanie gdy tak wpatrujesz się w Antiego, on podnosi
wzrok z nad otaczających go fanów i wasze spojrzenia się spotykają. Momentalnie
z jego twarzy znika uśmiech, stoi zaskoczony i jakby smutny. Patrzycie na
siebie przez chwile, reszta świata dla was nie istnieje. Jesteście tylko wy,
wpatrzeni w siebie. Czujesz jak łzy napływają ci do oczu, zaciskasz mocniej
powieki nie pozwalając im wypłynąć. Nie tutaj, nie przy wszystkich. Musisz być
twarda, dla waszego dobra musisz odejść powtarzasz sobie w głowie. Bierzesz
głęboki wdech i wydech a potem odwracasz się napięcie i idziesz w kierunku
odprawy samolotowej. Z każdym krokiem bardziej uginają ci się nogi, łzy lecą po
twoich policzkach. Walczysz sama ze sobą, żeby się nie odwrócić. Idziesz dalej
przed siebie. W głowie masz tylko jedną myśl, że może właśnie widziałaś go po
raz ostatni w życiu. Rozrywa ci to serce na kawałki. Musisz się jednak
poświęcić, ty będziesz cierpieć, ale on i jego rodzina będą szczęśliwi. Córka
będzie miała tate i mamę. Nikt nigdy nie dowie się o tym co się wydarzyło. Przypominasz
sobie ostatni raz twarz Antiego, jego cudowny uśmiech, niebieskie oczy w
których można zatonąć. Teraz będziesz go mieć już tylko we wspomnieniach.
Podajesz swój paszport do kontroli a pracownik kieruje cię dalej. Teraz nie ma
już odwrotu.
________________________________________________________
Nie, to nie koniec. Fran i Anto czeka
jeszcze sporo w tej historii do przeżycia. To raczej dopiero początek.
Zachęcam
do klikania w piosenki które linkuje przed rozdziałem i puszczać sobie w tle. Ja
zwykle pisząc rozdziały ich słucham.
Pojawiła się właśnie opcja mojego wyjazdu kilkudniowego do Paryża czym naturalnie jestem zachwycona. Oby to wypaliło a polece jeszcze w sierpniu. Narobię zdjęć, będę czerpać z klimatu miasta to i przeleje to na opowiadanie.
Tak w ogóle to nie macie pojęcia ile radości sprawia mi pisanie tej historii. To jest coś co uwielbiam <3